Przez cały tydzień miałam taki plan na weekend: najeść się tabletek na alergię i pójść spać. Tabletek w tygodniu nie jadłam coby nie przysnąć podczas nauki do egzaminów bądź też samych egzaminów (co wcześniej prawie mi się przydarzyło). No i zjadłam sobie wczoraj tę wymarzoną tabletkę, po czym o 16 mnie siekło i odpłynęłam. Obudziłam się dzisiaj o 9...:))
A w piątek, moi drodzy... Santana! Czekam na ten koncert od co najmniej dziesięciu lat. Bilety kupiłam w marcu czy w lutym. To już w piątek:))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz