2008-06-04

Rozpływam się...

W Wielkim Mieście gorąco. Wszystkie moje 'pracowe' sukienki są w bardzo praktycznych 'pracowych' kolorach - czytaj czarne albo ciemno szare. Kolor staje się bardzo niepraktyczny gdy jest 30 stopni i na niebie ani jednej chmórki. Do tego dorzućcie rajstopy i wysokie obcasy - genialne narzędzie tortur!

Dzisiaj natomiast robię wszystko, żeby nie wychodzić z domu. A więc: zrobiłam sprzątanie, przyjęłam Pana_Z_Kablówki (mieliśmy problemy z internetem), teraz robię ciasto. Staram się też zrobić zadania na portfel inwestycyjny banku, ale nie bardzo mi idzie. Jakoś nie mogę się zmobilizować do wysiłku intelektualnego, nie w ten upał.

A najgorsze jest to, że nie można nawet uchylić okna. To znaczy można, ale wraz ze świeżym do pokoju wleciałoby pełno pyłków, a pyłki, możecie mi wierzyć, stały się w ostatnich dniach bardzo aktywne. 

Właśnie się zorientowałam, że napisałam prawie całego posta, a tu ani jednej, uśmiechniętej buźki:)) Chyba temperatura rzeczywiście daje się we znaki;))

1 komentarz:

manray pisze...

na ironie .. to genialne narzędzie tortur stworzyły sobie same kobiety .. na własny użytek i dla własnego Cierpienia :)Kolejne pokolenia już bezwładnie brną w tych wszystkich nietrafionych pomysłach ... . Na temperature niestety nie mamy już takiego wpływu... a może jednak się myle ? :)