W Warszawie zaczął dzisiaj padać śnieg. Jak narazie niemrawo, topił się jeszcze zanim spadł na ziemię i w ogóle nie było zbyt 'śnieżnie', ale zawsze:)
Co do śniegu, mamy niecny plan pojechania w tym roku na narty z prawdziwego zdarzenia, czyli w Alpy. Czyli w miejsce, gdzie nie ma kilometrowych kolejek do wyciągu, jest natomiast śnieg i odpowiednio przygotowane stoki:) Dla odmiany - na początku marca:)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz