Już jakiś czas temu zaobserwowałam zjawisko, które na własne potrzeby określiłam Syndromem X Piętra. Nazwa wzięła się stąd, że w moim biurowcu właśnie na X (ostatnim) piętrze stacjonuje Zarząd. I w zachowaniu niektórych - bardzo ambitnych oczywiście - osób można zauważyć przesadne uwielbienie tego piętra. Jeśli mają umówione jakieś spotkanie z którymś z Prezesów w sali konferencyjnej - przychodzą wcześniej, aby trochę tam posiedzieć. Siadają jak najbliżej Tych Najważniejszych - jakby powietrze wokół nich było przesycone jakimiś pierwiastkami władzy.
Ale sprawa nie tyczy się tylko Tych_Którzy_Na_Spotkania_Z_Prezesami_Chadzają. Objawy tej choroby można zauważyć także na niższych szczeblach. Wicedyrektorka mojego Departamentu uwielbia przesiadywać w gabinecie Dyrektorki, gdy ta ostatnia jest na urlopie. Pracownik innego Departamentu nie potrafi wypowiedzieć zdania, żeby nie znalazło się w nim imię jego szefa czy któregoś z Prezesów. Przykłady można mnożyć.
A jak często Ty cierpisz na Syndrom X Piętra? :)